List - petycja zawieszony przed wejściem na Kongres Polskiej Izby Ubezpieczeń, Sopot 7, maja 2014
List - petycja zawieszony przed wejściem na Kongres Polskiej Izby Ubezpieczeń, Sopot 7, maja 2014
Jacek Łęski Jacek Łęski
715
BLOG

Wzbiera fala pozwów przeciw Towarzystwom Ubezpieczeniowym

Jacek Łęski Jacek Łęski Polityka Obserwuj notkę 2

 Przywiązani do polisy ostrzegają przed nadciągającym kryzysem. Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Instytucje Finansowe „Przywiązani do Polisy” wystosowało List Otwarty do Polskiej Izby Ubezpieczeń i uczestników II Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń, który trwa w Sopocie. Stowarzyszenie wzywa PIU i KNF do pilnych działań mających uchronić rynek ubezpieczeniowy w Polsce przed nadciągającym kryzysem, związanym z aferą wokół polis z funduszem inwestycyjnym. 

 

 

Treść listu: 
 

Szanowni Państwo,

Zwracamy się do Państwa, jako do osób odpowiedzialnych za kształt polskiego systemu ubezpieczeń i za to, w jaki sposób wyglądają relacje między klientami, a ubezpieczycielami. W naszym przekonaniu stoimy wobec bezprecedensowej sytuacji, która zakończyć się może ogromnym kryzysem i drastycznym załamaniem wiarygodności ubezpieczycieli w Polsce.

Od ponad 10 lat zamiast sprzedawać ubezpieczenia, sprzedajecie produkty inwestycyjne (tzw. polisy na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym) „pod płaszczykiem” ubezpieczeń. Produkty tego rodzaju sprzedawane masowo na polskim rynku prowadzą do bezprawnego pozbawiania tysięcy ludzi ich własnych pieniędzy.Tego rodzaju polisy zostały wymyślone po to, by wobec spadających dochodów, zapewnić nowe źródło zysków dla firm ubezpieczeniowych. Skoro tradycyjne ubezpieczenia są trudne w obsłudze i nie zawsze pozwalają zarobić, wymyślono polisy, które dają ubezpieczycielowi stały, pewny zysk, a klienta niemal zawsze narażają na straty, a są przy tym praktycznie bezobsługowe. Zamiast ubezpieczeń i lokat bankowych klientom zaoferowano pseudopolisy i pseudolokaty – produkty finansowe, które polegają na grze na giełdach na odpowiedzialność i ryzyko klientów. Nie informujecie ludzi, że to, co sprzedajecie nie jest w rzeczywistości ubezpieczeniem, a jedynie ryzykownym produktem finansowym, na którym mogą sporo stracić.

W ten sposób firmy ubezpieczeniowe porzuciły swoją tradycyjną rolę i zaczęły oferować klientom produkty o zyskowności podobnej do gry w ruletkę. I tak jak w wypadku hazardu, kasyno zawsze wygrywa, a klienci zawsze odchodzą zrujnowani, tak w przypadku pseudopolis firma ubezpieczeniowa zawsze zarabia i to często ogromne kwoty, a klient niemal zawsze traci. Traci na wysokich opłatach administracyjnych, na spadku wartości inwestycji, wreszcie na drakońskich i bezprawnych „opłatach likwidacyjnych”. Tysiące ludzi już utopiło w tym procederze oszczędności życia, setki tysięcy z trudem płaci składki, widząc jak ich „inwestycje” tracą wartość. Nie mogą jednak wycofać się z pseudopolis, bo wtedy firma ubezpieczeniowa zabierze im wszystko, a w najlepszym wypadku  większość wpłaconych pieniędzy.

To Państwa działalność jest dziś przyczyną morza ludzkich dramatów, rozbitych małżeństw, zniszczonych nadziei na spokojną starość. To do nas, jako do Stowarzyszenia trafiają ofiary „produktów finansowych”. To do Rzecznika Ubezpieczonych i Rzeczników Konsumentów w całej Polsce przychodzą ludzie, którym zabrano ciężko zarobione pieniądze.

Z analiz wyszło Wam, że ubezpieczenie jest łatwiej sprzedać niż produkt inwestycyjny. Ludzie są ostrożni i do biura maklerskiego wchodzą rzadko, a ubezpiecza się na życie prawie każdy. I tak zaczęliście sprzedawać produkty inwestycyjne, nazywając je ubezpieczeniami. Pomysł był iście diabelski: akcjonariuszom pęcznieją portfele, pośrednicy się bogacą, a tracą tylko klienci. Całe środowisko ubezpieczeniowe dobrze wie, jak działają takie „polisy”. Wszyscy Państwo doskonale wiecie, że to maszynka do robienia pieniędzy, kosztem nieświadomych klientów. Albo jak to nazwał wiceprzewodniczący KNF Wojciech Kwaśniak – jazda po bandzie, czy też profesor Marek Belka – kpina z państwa.

Od kilku miesięcy zapadają kolejne wyroki sądowe, nakazujące zwrot bezprawnie zawłaszczonych „opłat likwidacyjnych”. Tych wyroków będzie coraz więcej. Miejscy i Powiatowi Rzecznicy Konsumentów wspierają konsumentów w bojach prawnych  z ubezpieczycielami. Kolejne pozwy zbiorowe i indywidualne trafiają do sądów. I sądy nie mają wątpliwości, że praktyki firm ubezpieczeniowych są w przypadku pseudopolis bezprawne.

Orzekają, że umowy rażąco naruszają interes klientów, a pobierane opłaty nie mają żadnych podstaw. Sądy stwierdzają, nie tylko, że klientom w nierzetelny sposób wciskano niepotrzebne i nieopłacalne dla nich produkty, ale że same te produkty były skonstruowane tak, by wyciągnąć z klienta pieniądze, z tytułu rzekomych opłat likwidacyjnych, nie dając nic w zamian. I to nie jest opinia pokrzywdzonych, tylko niezawisłych sądów, w tym Sądu Najwyższego i Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Podobnie surowo i jednoznacznie ocenia praktyki firm ubezpieczeniowych Rzecznik Ubezpieczonych. W obszernym raporcie skierowanym do firm ubezpieczeniowych i organów nadzoru Rzecznik wskazał precyzyjnie wszystkie patologie związane z systemem „pseudopolis”. Ostatnie decyzje UOKiK, który zaczął karać za sprzedaż oszukańczych polis dają nadzieję, że i ten Urząd stanie zdecydowanie po stronie klientów.

Mamy do czynienia z dobrze zorganizowanym, starannie zaplanowanym procederem wyciągania pieniędzy od konsumentów, ocierającym się o masowe oszustwo. Tym bardziej zdumiewa fakt, że proceder ten mógł w Polsce przybrać tak ogromną skalę i że do dziś odbywa się w biały dzień przy kompletnej bezczynności, a wręcz ochronie ze strony Komisji Nadzoru Finansowego.

Skutki ujawnienia skali tego zjawiska i skutki kolejnych procesów sądowych będą druzgocące dla całej branży ubezpieczeniowej w Polsce. Już dziś bycie agentem ubezpieczeniowym czy brokerem zaczyna być postrzegane jak coś podejrzanego. Za niedługi czas takiej działalności będzie się trzeba wstydzić i ukrywać ją przed rodziną i znajomymi. Już dziś instytucje finansowe mają kiepską prasę, a niebawem zderzą się z masowymi protestami i gniewem oszukanych klientów.

Jeszcze dziś można przynajmniej częściowo uniknąć negatywnego scenariusza. Jeszcze dziś możecie wyjść z tej sytuacji z twarzą. Jak? Po prostu oddajcie pieniądze, które bezprawnie zabraliście ludziom. Niczego więcej od was nie oczekujemy. Możecie to zrobić. Wielu osobom, które podjęły aktywne działania prawne, lub które poskarżyły się dziennikarzom oddajecie wpłacone kwoty, pod warunkiem, że nie będą o tym mówić. Zmuszacie ich do podpisywania zobowiązania do milczenia. Robicie tak, bo dobrze wiecie, że nie macie prawa do tych pieniędzy, że to nie wasze, ale boicie się, co by było gdyby ludzie się w tym połapali.

Miejcie tyle honoru, by po prostu wycofać się z tej afery, zanim zniszczy ona do końca zaufanie do ubezpieczycieli. Zanim będzie za późno.

 

 

Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Instytucje Finansowe

„Przywiązani do polisy”

 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka